aaa4 |
Wysłany: Czw 16:52, 05 Kwi 2018 Temat postu: |
|
peryferiach miasta. Nie martw sie, Rene. Jestem na razie poza wszelkim podejrzeniem. Dopiero pozniej zrobi sie niebezpiecznie.
62
Creasy skrzywil sie lekko i poruszyl lewa noga. Czul wyraznie pierwsze oznaki artretyzmu. Zaklal pod nosem. Nigdy nie przejmowal sie swoim wiekiem, ale ostatnio zaczely doskwierac mu bole w kosciach, zwlaszcza gdy musial calymi dniami przesiadywac w zupelnym bezruchu na wolnym powietrzu. Od czterech godzin tkwil wlasnie na wzgorzu, obserwujac w ciemnosciach z odleglosci mniej wiecej kilometra widoczna w dole wille.Guido zdobyl wyrazne fotografie lotnicze tego miejsca, Creasy wiedzial wiec, ze wille otacza w promieniu okolo osmiuset metrow wysokie ogrodzenie ze stalowej siatki. Wyjal z jednej z przepastnych kieszeni czarnej skorzanej kurtki noktowizor Trilux i przyjrzal sie szybko metalowym slupkom. Przypuszczal, ze ogrodzenie podlaczono do nowoczesnego systemu alarmowego, a takze do pradu. Uznal, ze Anwar Hussajn poskapil pieniedzy, gdyz powinien byl je poprowadzic dalej, za wzgorze. Creasy mial doskonaly widok na wejscie do willi. Z miejsca, w ktorym siedzial, kazdy w miare dobry snajper trafilby bez trudu w osobe znajdujaca sie przed domem.
Kiedy przybyl na wzgorze, obok willi staly zaparkowane dwa samochody. Cztery nastepne przyjechaly w ciagu pol godziny. Przywiozly w sumie szesciu mezczyzn i cztery kobiety. Gdy wchodzili przez oswietlone drzwi, Creasy zauwazyl, ze sa w wieczorowych strojach. Musialo to byc wytworne przyjecie. Wlosi wyraznie preferowali pozne kolacje.
Willa byla bialym pietrowym budynkiem, krytym czerwona dachowka. Swiatla palily sie tylko na parterze. Creasy slyszal odlegle dzwieki klasycznej muzyki. Prawdopodobnie kolacje spozywano na otwartym tarasie z drugiej strony domu. Nie mial jak sie tam dostac. Noc byla chlodna i znow poczul rwanie w lewej nodze.
Zastanawial sie, co robi Michael. Rano rozmawial przez telefon z Rene, ktory wspomnial tylko, ze Michael czyni postepy i ze za kilka dni mozna oczekiwac konkretnych wynikow. Creasy odczuwal narastajace zniecierpliwienie. Nie mial ochoty odgrywac roli pomocnika, gdy Michael dzialal na pierwszej linii. Musial sie jednak z tym pogodzic. Nie bylo innego wyjscia. Tylko Michael mogl przeniknac do Blekitnego Kartelu. Creasy probowal sobie wyobrazic, co w tym momencie robi i poczul piekaca zazdrosc. Domyslal sie, ze o tej porze jest juz zapewne w lozku z jakas piekna mloda rzymianka. Usilowal sobie przypomniec, kiedy on sam byl po raz ostatni z kobieta i stwierdzil ze smutkiem, ze zbyt dawno temu.
Maxie MacDonald i Frank Miller wykonywali przydzielone im zadanie. Siedzieli przy oknie w mieszkaniu na rogu bocznej ulicy, odchodzacej od Corso Buenos Aires w Mediolanie i obserwowali apartament Donatiego, ktory znajdowal sie na czwartym pietrze budynku stojacego dwiescie metrow dalej. Maxie mial umocowana na statywie silna lornetke, a Frank aparat Nikon z teleobiektywem.
W niewielkim starym budynku, ktory obserwowali, bylo tylko szesc luksusowych apartamentow. W cia |
|